Ten dom uosabia wszystko co kochamy w starych, położonych gdzieś na prowincji francuskich domach... Jest rozłożysty, pełen mebli dotkniętych czasem, z pięknymi belkowanymi, bielonymi sufitami, jest tak pięknie wytarty, pozbawiony koloru, tak bardzo wszystko jest w nim na miejscu i od zawsze... To za takimi miejscami się tęskni, o takich marzy... Spokój, zasiedzenie, trwałość... To jest to czego nam brakuje... w skali makro...
Fot. https://www.gillestrillard.fr/

Ten wyszukany kolor nie kolor...

Jadalnia z bardzo spracowanym stołem...

W pokoju kominkowym...

Te detale... ta wytarta biel...

Tak bardzo francuskie...

I te okna z pięknym podziałem...

Kredens pomocnik...

Żyrandol kryształowy przegląda się w lustrze nad kominkiem...

I kuchnia bez zadęcia, dla ludzi...