Nie lubimy początku roku, niby data jak data, ale jakiś próg trzeba przejść... Za nami nicość, a przed nami nieznane... Po kilku dniach sytuacja wraca do normy, ale ten pierwszy dzień jest nieprzyjemny, wieje po plecach, a trzeba ruszać do przodu, chociaż najchętniej używając puchatego ogona zapadłoby się w zimowy sen... ech... ruszamy...
Fot. https://fancitaste.tumblr.com/, https://fuckitandmovetobritain.tumblr.com/, https://www.flickr.com, https://whiskandwhittle.tumblr.com/, https://ouroneacrefarm.com/, https://www.etsy.com/

Może wyglądając przez paryskie okno dojrzymy coś...

Pięknie jak w kazimierskim wąwozie, za tym zawsze tęskno nam...

Jakiś niekochany dom czeka na remont, chociaż prac budowlanych mamy lekki przesyt...

Takie poranki chcemy, są bardzo miłe...

Taki trochę mamy nastrój...

Zimą widać jak skomplikowany jest byt...

Odbicia, refleksy, tajemnice, co nas czeka w tym roku...

Takie spacery z psami w spokoju świętym marzą nam się...

Jak zatrzymać te ulotne chwile...