Od zawsze mamy słabość do mieszkań strychowych, do tej niekonwencjonalnej przestrzeni, kubatury, fajnych i równocześnie koniecznych rozwiązań wnętrzarskich... Ten szary strych nas zauroczył prostotą, konsekwencją i pomimo nielubianego przez nas minimalizmu, pewną przytulnością... Chociaż mamy lekko przedawkowane remonty i przebudowy, to z przyjemnością zbierzemy się za jakiś strych...
Fot. https://www.feuerroth.de/

Szarość, białe belki i niezwykłej urody ściana...

Najprościej na świecie...

Swobodne bytowanie...

Jak abstrakcyjna kompozycja...

Bardzo podoba nam się to oświetlenie...

Nic nie zaburza szaro białej kolorystyki...

Z dalszej perspektywy też fajnie...

Kąt do pracy pod dużym połaciowym oknem...

Ma to wnętrze coś w sobie...