Pracownia, środowisko naturalne... Właściwie całe życie kręci się wokół pracowni. Po dostępnych bez ograniczeń pracowniach na Akademii skokiem na głęboką wodę jest własna, osobista pracownia. Do gardła rzuca się natychmiast kwestia ekonomiczna i logistyczna i niełatwo osiągnąć cel. Skrzyżowanie pracowni z domem ma swoje plusy( wstajemy i od razu jesteśmy w pracy), ale też minusy, bo trzeba wypuścić psy, zamieszać w garnku i tym podobne, zaś tekst"Idę do pracowni" oddala codzienne sprawy i daje azyl i skupienie i niezapomniany zapach werniksu... ech... Nie jest łatwo, ale nastrój pracowni i całe pracowniane życie jest niepowtarzalne i piękne... Nawiasem mówiąc nie ma za dużej pracowni... I tego będziemy się trzymać...
Fot. https://greenlikebathwater.tumblr.com/

Ceramiczna pracownia malarska, sam smak...

Przestrzeń nieodzowna...

Bliski nam widok...

Super miejsce do pracy...

Kiedy pracownia jest za mała...

Praca na toczku, przyjemność sama w sobie...

Bywały kiedyś takie akwarelki miodowe... ech...

Czasem praca idzie ciężko...

Koniecznie trzeba udać się do najbliższej kawiarni, a pomysł wróci...