Z lekkim poślizgiem... Jak co roku nastaje taki specjalny dzień... Dzień świętego Patryka irlandzki obyczaj, który rozprzestrzenił się na cały świat... U nas słabo się przyjął, a szkoda... Zakupione dwa Guinnessy były jedynymi w sklepie. A jak miło zanurzyć się w tę zieloność, choćby na chwilę. Zieleni nam brakuje jak na lekarstwo... Niech żyje Irlandia, a my z nią...
Fot. https://pl.pinterest.com/, https://onekindesign.com/, https://www.aisleplanner.com/, https://granny54.tumblr.com/, https://recycledcrafts.craftgossip.com/

Iście irlandzki kolor drzwi... piękny...

Wyszukana, zgaszona zieleń sukni...

Klasyczna, a nie czerwona...

Przymykamy oko, a zieleń ogarnia wszystko...

Posiłek w lesie ... marzenie...

I ta zielone sny... letnie...

Przeszłość czy przyszłość?...

Czas zaplątany w zieleni...

Irlandzka zieloność atakuje i stare buty...