I nastały najdłuższe dni w roku, ciepłe, długie wieczory... trzeba koniecznie wykorzystać ten czas i w odróżnieniu od specyficznej i trochę zgrzebnej kultury grilla, nam najbardziej podobają się eleganckie formy jedzenia na świeżym powietrzu... Piękny stół stojący pod lasem, elegancko nakryty stół na wieczornej plaży, antyczne meble jadalniane na bezkresnej łące, białe obrusy, porcelana i kryształowe kieliszki pod rozłożystym drzewem... to jest to!... no może troszkę surrealistyczny klimat, ale taki lubimy...

Fot. http://as-cosy-as-can-be.tumblr.com/, http://www.villeecasali.com/, https://pl.pinterest.com/, https://www.facebook.com/emerenziana.neri

Od zawsze bardzo podobała nam się idea mieszkania w młynie... to jakaś fascynacja literacka zapewne jakiś Wharton, jakaś literatura dziewiętnastowieczna, stara Anglia... coś takiego chodzi za nami... Ten młyn jest stary, kamienny, położony niedaleko Wenecji... ma wszystkie zalety włoskiego kamiennego domu, a równocześnie urok postindustrialny, to bardzo udane połączenie... zamieszkać w młynie... ech...

Fot. http://www.stefanoscata.com/

Szwedzka późna wiosna, długie dni, ostre światło, przejrzystość powietrza i ten dom, dom biały, doświetlony i wielkiej urody... Duże okna, trochę starych ceglanych ścian, białe belkowane sufity, białe, nieliczne meble i te wiosenne kwiaty jako jedyny kolorowy akcent... Piękny dziedziniec z kwitnącym drzewem dopełnia całość... Wypada powtórzyć "ach ci Szwedzi"...

Fot. https://www.fastighetsbyran.se/