Wiosna nieco przyspieszyła i tym bardziej chce nam się świeżości... taka to cecha czasu zwanego kiedyś przednówkiem... globalny handel dostarcza nam w zasadzie cały rok wszelakich dóbr, ale to nie to samo... tęsknimy za jakimiś owocami w czasie realnym... W ogrodzie dziadka najwcześniej pojawiał się rabarbar, to było to coś co dało się upolować pierwsze po zimie, prosto z ziemi... kwaśny niesamowicie, obsypany przez babcię cukrem, miał leciutko słonawy smak... rabarbar... już nam się marzy...

Fot. http://www.tasteofhome.com/, http://niebonatalerzu.blogspot.com/, http://pinterest.com/, http://liquorlist.com/, http://kucharz.wieszjak.polki.pl/, http://bakingamoment.com/, http://www.food.com/, http://www.niam.pl/

Z wizytą w Dolinie Loary i nie, nie zaglądamy do znanych na całym świecie pałaców i rezydencji... Jak zwykle kręci nas przetworzenie budynków gospodarczych na fajne siedlisko... I tu budynki ceglane, ze znanej w okolicy cegielni, otwarta przestrzeń, belkowane sufity, duża powierzchnia dachów i malownicze otoczenie, o stajni, hali do treningów i 3 hektarach ziemi nie wspomnimy... Loir-et-Cher... obiekt do nabycia... ech te szalone marzenia...

Fot. http://www.patrice-besse.co.uk/, www.routard.com

Niegdyś, a w zasadzie jeszcze nie tak dawno kolorowe emaliowane garnki były w każdej kuchni, garnki, czajniki, brytfanki, miski, bańki na mleko... emalia bywała w niesamowitych kolorach... te błękity, chabry, turkusy, czerwienie, zielenie i biele... najczęściej miały białe wnętrze i czarny brzeżek... Dzisiaj powoli znikają, obite, dziurawe, porysowane znajdują u niektórych ludzi drugie życie... są donicami, wazonami, mieszkają w nich drewniane łyżki... Lubimy je, mają wdzięk, urok starej kuchni, dzieciństwa i tamtego poczucia bezpieczeństwa...

Fot. http://design-shimmer.blogspot.com/, http://fleaingfrance.com/, http://fairything.tumblr.com/, https://pl.pinterest.com/, etsy.com, http://thelittlecorner.tumblr.com/, http://vibekedesign.blogspot.fr/, http://loretablog.blogspot.com/