Jakoś tak tradycyjnie, a tradycja długa, grudzień jest miesiącem niebezpiecznym... może nie wszędzie na świecie, ale u nas jakoś tak jest... i właśnie teraz kiedy wielki kawał świata przygotowuje się do świątecznego czasu, u nas wieje, niepokój nas osacza i smutek... wieje destrukcyjny wiatr, wieje upadkiem wartości dla nas ważnych... zrobiło się niebezpiecznie... no i nic nam nie pozostaje jak robić swoje, czyli to co uważamy za słuszne... ech...
Fot. https://pl.pinterest.com/, http://thestorycanresume.tumblr.com/, http://as-cosy-as-can-be.tumblr.com/, Beata Sadowska, https://ladyfashionblogger.wordpress.com/, http://soulstratum.tumblr.com/

Światełko w oknie... na pamiątkę, albo dla wędrowca...

Muzyka grana w samotności...

Gwałtowna potrzeba światła i to niekoniecznie dosłownego...

I skąd ta potrzeba podpalania świata... fot. Beata Sadowska

W taki czas trzeba trwać razem...

Ktoś odchodzi... a jeśli zostaje tylko krzesło?....

Pora czarnych drzew...

Razem...

Choćby w mroźną dal...