Właśnie dotarło do nas, że mamy wakacje!... po raz pierwszy od czterech lat... Siedzimy więc cichutko w Kazimierzu, łazimy na wyprawy z psami, robimy przetwory na zimę z warzyw nabytych na kazimierskim rynku... no po prostu cud i sama przyjemność... Taki leniwy Kazimierz uwielbiamy i cieszymy się naszym ukochanym stodołowym domem... psy są podobnego zdania...
Fot. Świat Zofii

Stare, lekko oblazłe z farby krzesła zostały pomalowane na zielono...

Czasem słońce, czasem deszcz...

Melisa lubi grzać się na słoneczku...

Letni stół bawi oko...

Cebularze nabyte, są pyszne posmarowane masłem... mniam...

Sierpniowe owoce i ziołowo kwiatowy bukiet...

Mohitek śpi zmęczony spacerem...

Przedwieczorne nastroje...

Chłodniejszy wieczór, drewno na wszelki wypadek już jest...