To jest najmniej sprzyjający czas w roku... koniec stycznia, buro, wietrznie, w poprzek pada coś co trudno nazwać i ciemność nie sprzyja pracy, a już pracy twórczej zwłaszcza... Mając już nieco zużyty pesel nie powinno się popędzać czasu, ale nasza myśl leci do wiosny,to już niedaleko... Na dziś troszkę światła, jasności, zieleni... troszkę życia...
Fot. https://white-ones.tumblr.com/

Marzy nam się białe pranie powieszone w ogrodzie...

I słoneczny dzień na białej werandzie...

Potrzeba nam bieli, ale nie bieli śniegu...

Do światła, do ciepła...

Biało i zielono... tak...

Urok białych kuchennych utensyliów...

Kwintesencja wczesnej wiosny...

Delikatność, białość...

Gdy tylko przymkniemy oczy...