W związku z rozlicznymi pracami w zimowy bury dzień dotarliśmy do Lubomierza. Miejsce piękne, malownicze, z bogatą historią i nietypową przygodą filmową... Miniaturowe, a równocześnie z bogactwem kultury materialnej. której pozazdrościć mogłoby niejedno duże miasto. Piękny barokowy kościół, rynek pochyły z brukiem bazaltowym, małymi kamieniczkami. Nieopodal muzeum związane z filmami Sylwestra Chęcińskiego wokół którego co roku odbywa się festiwal filmowy...Ot takie oko cyklonu i kwintesencja dolnośląskości... lubimy ten nastrój bardzo... A zima tam jeszcze nie odpuszcza...
Fot. Świat Zofii

Na taki chłodny dzień nie ma nic lepszego o takiego pieca...

Na rynku taka piękna figura...

Amfiladowe zaułki...

Bazaltowy bruk pnie się w górę...

Ukryte stalle w kaplicy Benedyktynek...

Piękne barokowe wnętrze...

Imponujący plafon...

Nawarstwianie kultur i czasu...

W taki zimny dzień powrót do ciepła kaflowego pieca bardzo miły...