Kiedy po raz pierwszy ukazała się ta książka w Polsce zniknęła następnego dnia i musiałam szybko przeczytać, bo udało mi się pożyczyć ją na tydzień... czytałam szybko, a potem przepisałam do mojego domowego zeszytu parę przepisów... są genialne. Aniela Rubinstein z domu Młynarska, żona wielkiego pianisty prowadziła elegancki dom i karmiła gości specjałami kuchni polskiej. Towarzystwo było światowe i międzynarodowe i u Neli zachwycali się kuchnią... Niektóre przepisy są łudząco podobne do przepisów mojej lwowskiej babci... jakoś ten świat kulinariów międzywojennych wygrywa...  teraz mam drugie wydanie, dostałam od koleżanki, właścicielki firmy Books For Cooks.... jeszcze raz dziękuję Laura!

Fot. Świat Zofii, http://www.vickys-home.blogspot.hu/, http://schwanenteich1966.blogspot.com/, http://ateljeskogslyckan.blogspot.com/, http://www.housetohome.co.uk/

W wiecznych wędrówkach po składach budowlanych zastanowił mnie problem drzwi... Jakie są smutne, jakie nijakie, bez charakteru... szkoda... A przecież drzwi to wizytówka, obietnica, albo tajemnica... są duchem domu widocznym od razu...a mogą być takie niesamowite... kolorowe, ozdobne, bogato rzeźbione, uchylać rąbka tajemnicy, albo skrzętnie ją ukrywać, ale przede wszystkim powinny być piękne...

Fot. https://pl.pinterest.com/

Skandynawskie wnętrza... coś w nich jest, mają skalę na człowieka, bez zadęcia... dom domowy... to jest sztuka... Wiejski, stary dom, niebogaty, z niskimi, drewnianymi stropami, starą podłogą z desek, proste domowe, białe sprzęty, a wśród nich białe rzeźby... różne, antyczne, antykizujące, w formie reliefowego medalionu, wazy o klasycznym kształcie... są u siebie, mają swoje miejsce... jakiś czar unosi się nad tym wnętrzem...

Fot. https://pl.pinterest.com/