Zanim na dobre zaczniemy żyć życiem miejskim, skoczmy na moment na francuską wieś, w niskim wrześniowym świetle... Dom szachulcowy, szaro biały, wokół duża zielona przestrzeń, wewnątrz ściany zachowały swój szachulcowy rysunek, belkowane stropy, wielodzielne okna z szarymi okiennicami, kuchnia z dużym kominkiem... Wiejski dom, miły, sympatyczny, niczego nie udaje... spokój, cisza, urok...

Fot. http://www.maison.com/

Od zawsze, od zawsze uwielbiamy wrzesień... wczoraj pogoda nagle odmieniła się, pada deszcz, szare niebo, rano mglisto... sama uroda... W odróżnieniu od większości ludzi nam bardziej podoba się brzydka pogoda, a teraz to jeszcze nie szaruga tylko szarość malownicza stanowiąca świetne tło dla zaczynającej się powoli zmiany kolorów... takie to uroki września... Czas na zbieractwo dóbr leśnych, kasztanów dla samej urody, liści na kompozycje... tak wrzesień to coś dla nas...

Fot. http://thisivyhouse.tumblr.com/, https//pl.pinterest.com/, http://autumncozy.tumblr.com/

To data symboliczna, koniec wakacji, koniec lata, początek jesieni i początek roku szkolnego... Nieodmiennie cieszy nas że to nie my musimy iść do szkoły, nigdy szkoła nie była naszym żywiołem... Ma ten moment też aspekt inny, zmieniamy z konieczności, sposób ubierania się... Ubrania mają być raczej miejskie, poważniejsze i tak dalej... Nie ma w nas żadnej tęsknoty za mundurkami( w polskiej wersji były obrzydliwe), ale po ostatniej wizycie w Anglii jakaś tęsknota za ładnym strojem szkolnym w nas gdzieś tkwi, a jakby tak

Fot. https://pl.pinterest.com/