Już po festiwalu, my nadal w Kazimierzu... gorący sierpniowy dzień, chłód w wąwozach i skwar na otwartej przestrzeni, psy wybiegane i zziajane...  Piękne popołudniowe światło... I nagle burza! ... i to jaka, deszcz przesłonił cały świat, lessowe potoki spłynęły na rynek... Uroki letniego życia w Kazimierzu... lubimy bardzo...

Fot. Świat Zofii, Anna Ewa Soria, http://wrp.myshaklee.com/us/en/

Wnętrza miejskie rządzą się swoimi prawami... inne światło, inna wysokość i perspektywa, inny sposób zaaranżowania przestrzeni... nie ukrywamy, że jesteśmy nieco rozwydrzone wizytami w domach rozłożystych,  z własną przestrzenią zewnętrzną... Dwa miasta, dwa mieszkania... Paryż, Barcelona nastrój, atmosfera, pazur...

Fot. http://www.mariannetiegen.com/Marianne_Tiegen/Home.html, https://www.airbnb.pl/

Po dzisiejszej wizycie na kazimierskim targu mamy w oczach takie bogactwo, bogactwo owoców, warzyw, kolorów, kształtów... Te maliny, jeżyny, jagody, renklody, uleny, brzoskwinie, morele... sam smak, dojrzałość i słodycz... uwielbiamy ten sierpniowy czas, czas dojrzałego, bogatego lata...

Fot. http://1lifeinspired.tumblr.com/, https://web.facebook.com/Domeslatkidome/?ref=ts&fref=ts, etsy.com, https://pl.pinterest.com/search/?q=berries, http://tantemonica.blogspot.hu/, http://sokszinuvidek.24.hu/