Późna jesień, już szrości zaczynaja dominować, te odmiany antracytu, sepii, umbry naturalnej, popiołu, mgły i dymu... chociaż skoda kolorowej jesieni to my bardzo lubimy listopad. Może to skrzywienie zawodowe, ale atrakcyjne dla nas jest to doszukiwanie się niejednoznacznych barw. Niuanse nas bawią i ten czas jest wyczekiwanym spokojem, którego tak właściwie brak... Może w zalewie złych wieści szukamy spokoju w listopadowych szarościach... I zostały już tylko modrzewie z szalonym żółtym kolorem, ostatnie światełka w lesie... Modrzew, drzewo piękne...Ech ta niepokojąca tegoroczna jesień...
Fot. https://pl.pinterest.com/

Żółte igiełki...

Dobra lasu we wnętrzu...

Szalona ciepła żółć...

Niesamowita precyzja...

Jesienna podłoga...

Listopadowy pejzaż i właściwy jesienny strój...

Niesamowite...

Tego nam bardzo potrzeba...

Tak już niedługo będzie w lesie...