Kolor, kolor, kolor... to nas zawsze pasjonowało, ileż to tkanin od jedwabiu, poprzez wełnę do bawełny mamy na sumieniu... Kiedyś był problem ze zdobyciem tkanin, o dobrym kolorze nie wspominając, a teraz tak nam to weszło w krew, że farbujemy żeby zmienić odcień, zgasić jaskrawość, ujednolicić gamę kolorów... Niewątpliwie to uzależnienie, a czasami marzy nam się żeby wrócić do tradycyjnego farbiarstwa roślinnego... pasjonująca i malownicza sprawa...
Fot. https://pl.pinterest.com/

Uzyskanie błękitów nie jest proste...

Fiolety i owoce czarnego bzu... hmm...

Wrotycz ziele wielorakiego przeznaczenia...

Japoński styl farbiarski...

Fioletowa, barwierska odmiana kukurydzy...

Ten oliwkowy melanż...

Skórki i pestki z awokado i te cielisto różowe odcienie...

Ufarbowane motki w jednej gamie...

Uwielbiamy farbowanie... ech...