Biżuteria istnieje tak długo jak kultura... jest od zawsze i wszędzie... ozdoba, ale też poniekąd gwarancja, można wyjść tak jak się stoi... i ta myśl przyświecała kobietom, stąd ciężka, bogata biżuteria teraz nazywana etniczną... te kolczyki, grube srebrne bransolety, ciężkie naszyjniki o pięknych formach... turkus, koral, lapis lazuli... do zakochania...

Fot. https://pl.pinterest.com/

Po silnym wietrze złamała się gałąź orzecha włoskiego i z konieczności trzeba było zebrać zielone owoce... Będzie orzechówka!... U nas orzechówkę robi się dla jej smaku, abstrahując od walorów leczniczych... Zielone orzechy rozcinamy na ćwiartki i zasypujemy w słoju cukrem tak, żeby cukier przykrył owoce, zakręcamy zakrętką i stawiamy na parapecie... stoi długo i gdzieś w czasie pierwszych chłodów zlewamy wytworzony syrop. Część orzechów przeznaczamy na dodatek do deserów, a większość zalewamy spirytusem... stoi to parę miesięcy , a potem łączymy zlany z orzechów alkohol z otrzymanym wcześniej syropem w proporcjach dowolnych... Taka gotowa w ładnych butelkach stoi i czeka.. czasami nie czeka długo...

Fot. Świat Zofii, magazyn-kuchnia.pl, www.gazetalubuska.pl, www.mowimyjak.pl, www.wkuchnibezdubli.pl

Początek lata...kwitną chabry, chabrowy... taki kolor w naszej rzeczywistości bardzo rzadko występujący... jakoś najmniej  jest niebieskich kwiatów, barwnik nietrwały, bardzo szybko płowieje... Kolor niebowy, morza w słoneczny dzień, oczu w kolorze bławatków, no nie ma go dużo... ale zaczyna lato, jest początkiem wakacji...

Fot. pl.pinterest.com, http://tantemonica.blogspot.com/, Zbigniew Ballner, http://springandsummerrain.tumblr.com/,  https://www.facebook.com/zPanemBugiem?fref=ts