Byliśmy w Janowcu na Święcie Wina... Jak miło pomyśleć, że produkuje się u nas wina, że są winnice i ludzie spotykają się, żeby degustować produkty lokalnych wytwórców... Udaliśmy się w tym celu promem z Kazimierza Dolnego do Janowca... miejsce niezwykłe, miniaturowe miasteczko z wielkim, górującym nad nim zamkiem, całkiem jak z powieści Franza Kafki... Było miło, ale jak to w Polsce atmosferę zakłóciło zachowanie ochrony wynajętej przez organizatorów: nie wpuszczali ludzi z psami... psia frakcja udała się więc do kapitalnej knajpki "Maćkowa Chata" , klasa sama w sobie... W sumie Święto Wina to pomysł bardzo fajny, niestety organizatorzy tkwią jeszcze w czasach siermiężnej Europy Wschodniej... nie tylko z powodu psów...

Fot. Świat Zofii, www.lipowadolina.com, www.panoramio.com, https://www.facebook.com/mackowachata?fref=ts

Czeskie góry... różne, jest w czym wybierać, dużo tradycyjnych domów, zadbanych z masą kwiatów w donicach... a znalazłyśmy dom zupełnie nietypowy... jest czarno biały, minimalistyczny, modern... Ma coś w sobie, duże okna i piękny widok, miłe położenie i coś z ducha skandynawskiego... można i taką drogą iść...

Fot. http://www.oooox.com/

Powoli zbliża się lato, już nasze myśli krążą przy pomysłach wakacyjnych... A jakby tak lato w Szwecji... potrafi być gorące, białe noce, świętowanie przesilenia letniego Midsommar z pysznym śledziem w tle... Wiejski letni dom, we wnętrzach mnóstwo bieli, drewna... ma to swój iście skandynawski wdzięk... jasno, prosto, przytulnie... lato szwedzkie... może być miłe...

Fot. http://www.bjurfors.se/