Zanim na całego pogrążymy się w produkcji mazurków i malowaniu pisanek skoczymy szybciutko do Bretanii... Ta Francja chodzi za nami cały czas... a tu znalazłyśmy pięćsetletni domek ze sklepem w Quimperlé, tylko 12 kilometrów od morza... Jest zniszczony, i trzeba mu poświęcić masę czasu i pieniędzy, ale strasznie zmącił nam spokój... już widzę wiosnę tam i Wielkanocne działania kulinarne...

Fot.http://www.patrice-besse.co.uk/castles-for-sale-France/brittany/2280/,http://princessgreeneye.blogspot.com/

Wszystko się budzi do życia... nastał czas na jaja... symbol, żart, świąteczną potrawę... jaja... Kształt doskonały, owal... zawiera wzór w pigułce, jajo to coś magicznego i zawsze tak było... Jedzmy jaja, nie patrzmy na diety, właśnie teraz są najlepsze... wiosna górą!...

Fot. https://www.etsy.com/, flickr.com, https://pl.pinterest.com/,http://farmingonfaith.blogspot.com/, http://www.porterfieldsfineart.com/, https://www.pinterest.com/postercheckout/,http://happychickenslayhealthyeggs.blogspot.com/, Świat Zofii

Zaczęło się ... lekkie szaleństwo przedświąteczne... tyle rzeczy trzeba kupić, lista zakupów długa, na mazurki, na serniki, paschy, pasztety i inne... białe jajka na pisanki... wyzwanie... a tu jeszcze pogoda tak paskudna, że psa by nie wygonił, zwłaszcza nasze niechętne... rzeżucha kiełkuje... wszelkie ślady wiosny bardzo pożądane...

Fot. https://www.facebook.com/CuDragDinMoldova, http://debikirksey.blogspot.com/, http://nordingarden.blogspot.com/, https://pl.pinterest.com/, http://sokszinuvidek.hu/, http://rue27maison.blogspot.com/