I nastały początki ciepła, lato skrada się do nas i można powoli, nieśmiało myśleć o wakacjach... Właśnie teraz jest dobra pora na Hiszpanię, zanim upały nie pozwolą tam żyć, zieleń jeszcze soczysta, wszystko kwitnie i pachnie, a życie w takim domu toczy się na równi wewnątrz jak i na zewnątrz... te posiłki jadane na tarasie, leniwe śniadania, późne kolacje... no o to chyba w tym chodzi...

Fot. https://www.elmueble.com/

Jakoś tak chodzą za nami dawne wyprawy z dzieciństwa... Kilka pobytów w Rumunii dawno temu zostawiło ślad w pamięci o miastach i to głównie tych siedmiogrodzkich... snując się szlakiem wspomnień wpadły na w ręce zdjęcia miasta Sibiu... Dragoș Asaftei fotografuje miasto, teatry uliczne, górzystą okolicę... Miasto stare, obronne, gęsto zabudowane, otoczone górami, ma swój urok, fajnie odnaleźć ten nastrój i urodę z tamtych wypraw na współczesnych zdjęciach... Coś w tym miejscu jest...

Fot. Dragoș Asaftei, https://www.dragosasaftei.ro/

Jakiś dziwnie niespokojny ten maj... Najpiękniejszy moment wiosny, a tymczasem nie można spokojnie nasycić się tą urodą... Przeszliśmy od zimna i suszy do szalonego, czasami tropikalnego deszczu... Zrobiło się groźnie, nie panujemy nad ogrodem, spacery z psami to istna ruletka, no i te zawirowania przedwyborcze... no to nie jest maj naszych marzeń... Ale chyba trzeba to wszystko brać na klatę... ufff...

Fot. https://pl.pinterest.com/, https://breadandolives.tumblr.com/, https://www.etsy.com,/https://www.flickr.com/