Nastały wreszcie gorące dni... Cały świat ogarnął aromat kwitnących jaśminów... upajający, zwłaszcza wieczorami, jest kwintesencją tej pory roku... słodycz, dekadencja, omdlenie... coś niezwykle zmysłowego... A nas nieustająco bawi parzenie herbaty zielonej jaśminowej, to dobro samo w sobie, a teraz można wieczorem zakraść się i nazbierać świeżych kwiatów i dorzucić do naparu... nie możemy się powstrzymać...
Fot. https://pl.pinterest.com/, Świat Zofii, https://www.saturdayeveningpost.com/, https://www.active.com/, https://hranene.framar.bg/, https://www.melangery.com/

Jaśmin w słońcu...

Postawione na stole gałązki pachną bardzo długo...

Ekstrakt jaśminowy, to musi być moc...

Napar zielony, aromatyczny... ach...

Mięta, melisa... czas naparów ze świeżych ziół...

Herbatka nagietkowa...

A za chwilę zakwitną lipy i taki napar to dopiero cud...

Zielarstwo... magia...

Jaśminowa herbatka nasza miłość...