To jest taka angielska specjalność, oszklona weranda, rodzaj szklarenki dorośniętej do domu, domek ogrodowy przeszklony , no krótko mówiąc conservatory... To, że jest nieodzowne w ogrodowym życiu staje się jasne kiedy lepiej poznamy klimat wyspiarski, a i w naszym klimacie zimna wiosna, deszczowy lipiec i wietrzne, bure dni występują często. To patent absolutnie genialny, marzy nam się od zawsze i teoretycznie nietrudny do zrealizowania... Niby jesteśmy w ogrodzie, a niby w domu... Marzenia się spełniają...

Fot. https://www.realhomes.com/

I zaczął się maj, najprawdziwsza wiosna, a z nim nasze ukochane, ulotne kwiaty... Konwalie i niezapominajki, takie delikatne, takie ulotne, tak krótko są i tak krótko się trzymają... Musimy szybko nacieszyć się nim, konwaliowy zapach upajający, słodki... Niezapominajkowy kolor tak delikatny, że blaknie w oka mgnieniu, lekko różowieje, znika... ach ten majowy maj...

Fot. https://frenchlarkspur.com/, https://white-ones.tumblr.com/, https://as-cosy-as-can-be.tumblr.com/, https://pl.pinterest.com/, http://justwineguide.com/, https://pineconesandacorn.blogspot.com/

Koniec kwietnia, jakaś zwariowana pogoda, albo gorąco, prawie letnio, albo ziąb wczesnowiosenny... Przyroda lekko oszołomiona i my też.. No ale Kazimierz to Kazimierz, jest pięknie, malowniczo, romantycznie i pachnąco, powolutku wszystko zakwita, nawet bez się już czai do kwitnienia... Snujemy się, czytamy, trochę zajmujemy się domem po zimie, odwiedzamy przyjaciół w najpiękniejszym miejscu w Kazimierzu... Widok z tarasu Państwa M. nie do zapomnienia... było cudnie...

Fot. Świat Zofii