Georgiański dom, pełen dziwnych przedmiotów, mebli, obrazów i bibelotów... Ale najbardziej rzuca się w oczy kolorystyka... czerń, złoto, biel i czerwień... jasno, ciemno, angielskie wnętrze, chińskie akcenty... Aż się prosi umieścić w tym wnętrzu starą Chinkę z gęsią na głowie... Używajmy wyobraźni do woli...

Fot. http://www.lightlocations.com/locations/mile-end-road-e1//?cat_u=houses, https://www.facebook.com/pages/WOMEN-OF-POWER-KOBIETY-MOCY/163679030390974?fref=ts

Tylko trochę słońce zaświeciło i zamarzyło nam się życie na zewnątrz... życie w ogrodzie, na otwartej werandzie, w świeżym zielonym powiewie... Angielski ogród, zieleń naprawdę zielona... ten akurat do wynajęcia dla filmowych scenografów... Miło byłoby spędzić tam trochę czasu... niekoniecznie pracując na planie...

Fot. http://www.lightlocations.com/locations/bromley-common-br2-exterior//?cat_u=houses

Jakie niewyobrażalne szczęście mają filmowcy w Wielkiej Brytanii... wymyślając jak ma wyglądać scenografia mogą sobie oglądać bardzo zasobne oferty firm location i nie są zmuszeni do budowy wszystkiego od zera, od hali czy pustostanów... trochę zżera nas zazdrość... Dom w południowym Londynie, wnętrza dziewiętnastowieczne i żywe... zamieszkałe... och pomarzyć można...

Fot. jjlocations.com