Ciąg dalszy o detalach i diable, który tkwi w szczegółach... Kornwalia nasze ulubione miejsce ma nieprzebrane ilości pięknych domów, położonych nad morzem, w bogatych ogrodach, no po prostu do zakochania... Ten domek jest stary, kamienny, ma grube ściany, urządzony jest w prostym, rustykalnym stylu.. nas zachęcił właśnie detal... diabeł wie co robi...

Fot. https://www.uniquehomestays.com/self-catering/

Musi coś być w domach nad strugą, domach nad płynącą wodą... te przepusty, jazy, spiętrzenia wody, no i koła napędowe... Kolejny młyn na północy Francji, zadbany, przystosowany do wygodnego życia... Bezpretensjonalny, prosty w konstrukcji, bez zbędnych zdobień, a ma to coś w sobie, dachówkowy dach, mansardowe okna, belkowanie tam gdzie trzeba no i niezaprzeczalnie urodziwy kawałek ogrodu... Ach zamieszkać w młynie!... nadal aktualne...( młyn na sprzedaż...)

Fot. https://www.patrice-besse.co.uk/

Tkwimy zanurzeni w tej zimie jak w butelce z brudną i zimną wodą, ani światła, ani koloru, ani też naszych rodzimych zimowych atrakcji... Dzisiaj troszkę światła i ciepła i koloru... hiszpańskie domy i wnętrza w pięknym ciepłym oświetleniu... Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach i dbałość o detal w fotografowaniu wnętrz jest nieoceniona...

Fot. http://www.elmueble.com/