Pięknie przebarwia się jesienny pejzaż... Te czerwienie i żółcie... Wczoraj odwiedziny w naszym podmiejskim, starym domu... jest pięknie, kolorowe liście zaglądają przez okna, słońce nawet na chwilę się pokazało... Niskie światło pada na miedziane i mosiężne naczynia, na złocone grzbiety książek, odbija się w starych, zmatowiałych lustrach... cisza, spokój... tylko smutno... został osamotniony...

Fot. Świat Zofii, http://pl.swiatzofii.eu/blog/

Jest taka roślinka, która zawsze kojarzy nam się z jesiennym czasem... Miechunka... chiński lampion... Rośnie sobie w rogu ogrodu i wygląda skromnie, kwitnie nikłymi, fioletowymi kwiatkami... ale właśnie teraz w październiku nabiera mocy, urody i szalonego koloru... daje się ładnie ususzyć, cieszy oko we wnętrzu i nie traci koloru długo... Kojarzy się z chińskim świętem lampionów, też są szalone, pomarańczowe i.... lecą do nieba... takie latarenki...

Fot. https://pl.pinterest.com/, http://fotomiron66.blogspot.com/, http://www.bbc.com/, https://www.reddit.com/domain/66.media.tumblr.com/, http://www.garnek.pl/, https://donata50.flog.pl/, http://www.projektoskop.pl/

Stary dom, trochę mroczny, nie bardzo bogaty, ale z jakimś urokiem, może to krzywe ściany, może kamienne podłogi, może niski, belkowany sufit, może niewielkie, wielodzielne okna... i to światło... Proste sprzęty, trochę zgrzebne, ale prawdziwe, żadnych połysków, plastiku, paździerza i może właśnie w tym tkwi czar tego wiejskiego domu w Walii... Bardzo nam się podoba...

Fot. http://lobsterandswan.com/