Święty Marcin jakoś na trwale złączył się z gęsiną... ciekawe czy lubił gęś pieczoną, półgęski czy gęsie pipki czyli faszerowane gęsie szyjki... przysmak wielki, podawany z glazurowanymi warzywami, zasmażaną kapustą czy gruszkami w occie... Listopad to najlepszy czas, gęsie mięso jest teraz najsmaczniejsze... Kiedyś gęś gościła na naszych stołach często i teraz powoli wraca... najbardziej działał nam na wyobraźnię półgęsek, mięso wędzone... pycha... Babcia kiedyś robiła domowy makaron na gęsich jajach, był żółty, cieniutki i najlepszy do rosołu... Ech rozmarzamy się kulinarnie...

Fot. Świat Zofii, www.tvr24.pl, magazyn-kuchnia.pl, www.sferaagro.dzienniklodzki.pl, marcinsz.flog.pl, independent.ie, www.hodowle.eu

Mamy dziwną słabość do starych francuskich domów... Na jednej z naszych ulubionych stron sharonsantoni.com zawsze znajdujemy jakiś dom, albo do remontu, albo na sprzedaż, albo po prostu można zobaczyć jak wygląda życie na francuskiej prowincji... trochę zazdrościmy autorce... Ten dom stoi w starym parku w Normandii, jest klasyczny, pokryty patyną i mchem i ma te tak dla Francji charakterystyczne niebieskie okiennice i resztę stolarki... ten kolor jest fascynujący... Chętnie zajmiemy się choćby ciężkim remontem jeśli tylko... ech marzenia...

Fot. http://sharonsantoni.com/

Jak co roku robimy wyprawę jesienną do Kazimierza w celu zamknięcia wody i przygotowania domu do zimy... często jest to wyprawa w ponurym nieco nastroju, bo to koniec sezonu, szkoda zamykać dom no i pogoda przeważnie bywa marna... A tym razem niespodzianka! Pogoda prawie wiosenna, słońce świeci i kolorowo kazimierski świat wygląda... Spacery z psami, zdjęcia zrobione jak z folderu dla turystów... ot dziwny listopad, ale miły...

Fot. Świat Zofii, Bartek Michałowski