STRONA GŁÓWNA | O NAS | PIĘKNI LUDZIE | CO LUBIMY | NASZE ZWIERZĘTA | BLOG | WSPÓŁPRACA & LINKI | SPONSORZY | FAJNE RZECZY |
Obejrzałam wczoraj po raz kolejny film „Czekolada”. Lubię takie filmy dlatego, że w nich zawsze „ktoś przyjeżdża do małego miasteczka...”. Na biurku czeka już „Pod słońcem Toskani”. Takie filmy oglądam dla atmosfery, obrazu.
W małych miasteczkach jest zawsze targ... Gdy już tam dotrzemy, uświadamiamy sobie jak ważny jest zapach przypraw. W ogóle jak ważny jest zapach. W dużych miastach perfumeria, a na targu w małym miasteczku właśnie przyprawy. To impresje z miasteczka po hiszpańskiej stronie Pirenejów.
Ciastem francuskim, gotowym wyklejamy foremkę do tarty, podpiekamy w wysokiej temperaturze na blado-złoto, układamy na wierzchu ugotowane, rozdrobnione brokuły, zalewamy je mieszanka śmietany, całych jajek, przeciśniętego przez praskę czosnku, pokruszonego niebieskiego sera pleśniowego, doprawiamy gałką muszkatołową, pieprzem utłuczonym w moździerzu i pieczemy.
Dobre na gorąco i na zimno
...z kieliszkiem wina...
Autorka przepisu: Małgosia Czacka.
Słuchałam wczoraj płyty Bryana Ferry... On był i jest fantastyczny. Podczas słuchania „As time goes by” człowiek docenia jak pojemnym pojęciem jest „aby było miło”. Nie trzeba niczego nadzwyczajnego. Każdy człowiek chce być z kimś.
Dzisiaj będziemy robić tartę. To również na poprawę humoru. Tarta jest dobra na pierwsze oznaki jesieni. Popołudniami już będzie potrzebny blask zapalonej świeczki. Przyjemnie.
STARSZE | NOWSZE |