Za naszymi oknami buro, szaro, zimowo w tej gorszej wersji zimy.... Trochę tęsknimy za kolorem lata, zielenią, lasem i przyszedł nam na myśl taki dom w lesie, w Skanii, w Szwecji całkiem nie skandynawski... nie ma tu bieli, ani koloru falu, jest za to stary dom z bali, kryty strzyżoną trzciną, wrośnięty w ziemię, omszały z szaloną stolarką w kobaltowym kolorze, no i ten piękny bogaty las wokół... Fajne miejsce, daleko od świata...

Fot. www.decoria.pl, https://pl.pinterest.com/

Każde duże europejskie miasto ma swoje znane, reprezentacyjne dzielnice, ale też takie, które z bardzo różnych przyczyn stają się w pewnym sensie musujące... z tajemnicą, z trochę dziwną przeszłością... Takie jest w naszym odczuciu Le Marais... najstarszy plac Paryża, Place des Vosges z jednej strony i Centrum Pompidou z drugiej, a między tymi skrajnościami dzielnica wąskich, malowniczych uliczek, starych domów, przejść, podwórek, setek galerii, sklepików, restauracyjek i kawiarni... Trochę tu artystów, trochę outsiderów, trochę turystów, ale do wytrzymania... Ot miejsce absolutnie mieszczące się w naszej wizji świata...

Fot. www.theseventeendoors.com, messynessychic.com, flickr.com, www.sweetie-home.it

Od zawsze fascynowały nas balony, podróż takim zjawiskowym statkiem powietrznym jest czymś absolutnie symbolicznym... odlot dokąd? Oderwanie się, szybka ucieczka w górę... Można unieść się bardzo wysoko, w ciszy, nad gondolą wielka kolorowa kula... no i ta słaba sterowność też ma w sobie coś romantycznego... niezwykle spektakularna sprawa, kwestia skali czy dekoracyjności... przedsiębiorczy bracia Montgolfier pokazali, że można... w osiemnastym wieku... ach...

Fot. flickr.com, https://pl.pinterest.com/, Karolina Ożóg, http://www.ohhellofriendblog.com/, telegraph.co.uk